Uf, wlazłem. Można poskakać. Podłoże dość twarde. Wydaje się stabilne. Horyzontu, zdarzeń, jeszcze nie ogarniam. Trochę pustawo. Cicho i głucho. Jak kolejny wejdzie to też zawoła...jestem...i nic. Głos nie wróci echem a i inni zbyt żywo na mnie nie reagują. Czają się wśród cieni...
Chyba ...
Uf, wlazłem. Można poskakać. Podłoże dość twarde. Wydaje się stabilne. Horyzontu, zdarzeń, jeszcze nie ogarniam. Trochę pustawo. Cicho i głucho. Jak kolejny wejdzie to też zawoła...jestem...i nic. Głos nie wróci echem a i inni zbyt żywo na mnie nie reagują. Czają się wśród cieni...
Chyba jednak nieco przesadzam. Właśnie mój możliwy przyjaciel poinformował mnie o przewidywanej wielkości statku służącego do ganiania po Galaktyce. Czesi to odkryli. Zdolny naród. Ponoć musiałby mieć z 320 metrów długości. Dużo. Ale odkrywcy mówią, że taka budowa to może nie super łatwizna ale skoro większe już wieżowce budujemy to i tu damy radę. Poczułem się pokrzepiony, ździebko? A drugi mój możliwy przyjaciel przedstawił się i zasygnalizował, że będzie kandydował...Duża sprawa. Oniemiałem. Chyba powinienem się nieco rozglądnąć...